wtorek-piątek 10:00 - 20:00
sobota 10:00 - 14:00
Strona zrobiona w kreatorze stron internetowych WebWave
+48 509372625
Często spotykam się ze stwierdzeniem, cytuję: „Po co mam szkolić psa? Nie potrzebuję tych wszystkich komend! Ma być normalnym psem, a nie jakimś cyrkowcem!”. Błąd‼ Prawidłowo poprowadzone szkolenie, nie polega na wprowadzeniu musztry wojskowej, a na zbudowaniu relacji pies-przewodnik. To nie tylko w kółko powtarzane na sucho komendy „siad”, „zostań”, „waruj”. Przede wszystkim to praca, która sprawia przyjemność obu stronom, zarówno przewodnikowi jak czworonogowi. Dodatkowym atutem szkolenia jest to, że z zajęć na zajęcia poznajemy swojego psa coraz bardziej. Odpowiednio ukierunkowane emocje pozwalają zbudować nam pewnego siebie psa, który z radością, dajmy na to idąc w centrum miasta skupi swoją uwagę przede wszystkim na nas. O względach bezpieczeństwa i o tym jak postrzega nas otoczenie, wspominałam już w poprzednim poście nt. komendy odwołującej. Przykład z nagle nadjeżdżającym samochodem może i był drastyczny, ale są sytuacje, których nie przewidzimy. Jednym z wielu problemów, z którym spotykam się na co dzień, jest tzw. brak umiejętności chodzenia na luźnej smyczy przez psa, czyli po prostu ciągnięcie przez niego na spacerze niczym parowóz. O aspektach komfortu psychicznego psa na codziennym takim spacerze rozpisywać się nie będę, bo to temat na innego posta, ale sam przewodnik takiego psa o swoim komforcie chyba nie ma może powiedzieć. W tym konkretnym przypadku może się zdarzyć, że w trakcie któregoś takiego spaceru, karabinek po prostu nie wytrzyma takich naprężeń i mówiąc kolokwialnie „strzeli”. Szkolenie pomaga zrozumieć genezę takiego zachowania psiaka, a jest to tylko i wyłącznie przykład tego co można przepracować podczas zajęć.Na filmiku poniżej przedstawiłam jedną z komend, którą żartobliwie określam „targetowaniem męża”. Ktoś pewnie określił by to mianem sztuczki cyrkowej, ale tak naprawdę jest ona przykładem w jaki sposób można urozmaicić szkolenie, pokazując, że nie jest to tylko nudne wydawanie poleceń, ale też dobra zabawa, która tak jak pisałam na początku buduje naszą relację z psem. 🐶